niedziela, 14 października 2012

Mydło Aleppo - recenzja.

Chciałabym się z Wami podzielić moimi odczuciami a propos osławionego już mydła Aleppo. Swoje mydło zakupiłam już kilka miesięcy temu więc mam już wyrobioną opinię na jego temat. Wiem, że istnieje wiele firm i sklepów oferujących mydło tego typu. Ponieważ nie miałam żadnego porównania zależało mi na pewności, że kupię oryginalny produkt więc skorzystałam z wizyty w Mydlarni Św. Franciszka w Krakowie. Zdecydowałam się na wersję z 35% zawartością oleju laurowego. Nie jest to najmocniejsza wersja, bo istnieją nawet 70% ale nie chciałam przesadzić ;) Generalna zasada jest taka, że im większy problem skóry tym wyższe powinno być stężenie. Olej laurowy działa antyseptycznie i w naturalny sposób odkaża naszą skórę. Jednocześnie nie niszczy jej struktury, nie podrażnia tak jak chemiczne produkty.

Garść info od producenta:
100% naturalne Mydło z Aleppo do twarzy, ciała i włosów. Likwiduje łupież, jest doskonałe na łuszczycę, egzemę, trądzik i wszelkie podrażnienia skóry. Do stosowania dla każdego rodzaju skóry, nawet tej najbardziej wrażliwej-dziecięcej i alergicznej.

Skład:
Pure Olive Oil, Pure laurel leave Oil, Sodium Hydroxide (extracted from sea salt), Purified Aqua.
Made in Syria
Waga : 210 gram

Niecała połowa kostki po przejściach ;)

Piękne zielone serce mydła.


Produkt: Dostajemy porządną kostkę mydła w kartonowym pudełeczku, wszystkie napisy są po angielsku/arabsku, a polski importer przykleja tylko etykietę na spodzie. Na zdjęciu widoczne mniej niż połowa mydła ponieważ posługiwanie się ogromną kostką jest niewygodne i zdecydowałam się na przekrojenie mydła - uwaga! przy takich zabiegach lubi się całkowicie pokruszyć na małe kawałki. Pani w sklepie, radziła aby najpierw kilka dni poużywać całej kostki i jak nabierze trochę wilgoci to kroić. Jeśli mimo wszystko trochę wam się pokruszy możecie wykorzystać te skrawki - rozpuśćcie je w misce z wodą i zafundujcie swoim stopom miły relaks. Można też zostawić pianę na twarzy na kilka minut jako maseczkę.
Mydło nadaje się do mycia całego ciała, a także włosów - nie próbowałam więc nie wiem, ale jeśli macie jakieś doświadczenia z nim podzielcie się w komentarzach!


Zalety:
- wydajność (myślę, że spokojnie starczy na rok, albo dwa przy codziennym myciu twarzy dwa razy dziennie)
- oczyszczanie (skóra aż skrzypi, ale nie jest obdarta ze swojej naturalnej ochrony ani podrażniona w żaden sposób)
- łagodność i naturalność
- moja cera się wzmocniła, mam wrażenie że jest bardziej witalna i jędrna
- dobrze się pieni i wytwarza kremową pianę

Wady:
-zapach, powiedzmy sobie szczerze to mydło śmierdzi, ja już się jednak przyzwyczaiłam
- może lekko ściągać skórę, nie odczuwam tego bo zawsze używam płynu micelarnego
- cena - tutaj nie ma przebacz 37zł za mydło to dużo (mój chłopak powiedział, że zwariowałam :D), patrząc jednak na wydajność to chyba się opłaca. Polecam kupić z kimś na spółę!

Gdzie kupić:
Ja swoje mam z Mydlarni, ale w wielu sklepach internetowych z naturalnymi produktami je znajdziecie - podaje przykładowe linki:
Mydlarnia Franciszka
Biolander
Można też szukać na Allegro jak zawsze.

Moja opinia:
Jak widzicie zdecydowanie przeważają zalety! Po mniej więcej tygodniu używania pokochałam to mydło i wiem, że nieprędko zmienię na coś innego. Nie wyleczyło mnie całkowicie z trądziku ale zdecydowanie poprawiło kondycję mojej skóry i coraz mnie mniej niespodzianek się na niej pojawia.

2 komentarze:

  1. To mydlo stalo sie bardzo popularne na blogach. Chyba w koncu sie skusze, choc boje sie, ze moja wrazliwa skora moze sie z nim nie polubic.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możesz zacząć od mniejszego stężenia np. 20% - mydło będzie wtedy łagodniejsze. Zaleca się je ludziom z różnymi chorobami skórnymi więc nie powinno nikogo podrażnić, ale wiadomo każda skóra inna :)
      Jeśli nie masz żadnych problemów skórnych typu trądzik i szukasz delikatnego myjadła to polecam albo Olejek z Biochemii Urody albo jakieś mydełki z Lawendowej Farmy (badź Mydlarni Tuli).

      Usuń

Zapraszam do komentowania!