Nazwa strasznie długa ale od razu widać z czym mamy do czynienia. SPF 50 i UVB na poziomie +++ dla mine to ochrona w zupełności wystarczająca.
Jeśli chodzi o skład filtru to niestety nie możemy liczyć na naturalne składniki. W mojej pielęgnacji jest to jedyny kosmetyk tak naładowany chemią. Jednak za cenę ochrony mojej skóry przed promieniami jestem w stagnie go zaakceptować.
Jeśli chodzi o same filtry to są one stabilne i mamy tutaj ich kilka chemicznych
Dokładniejszy skład i opinie innych dziewczyn znajdziecie oczywiście na KWC. Jest tam także informacja o różnych wersjach tego filtra, ja posiadam i tylko z tą spotkałam się na Allegro gdzie za 30ml tego produktu zapłacimy około 14zł (+przesyłka). Jedna tubka powinna nam wystarczyć na miesiąc (przy założeniu poprawnego nakładania 1ml codziennie) więc cenę także oceniam na bardzo atrakcyjną.
A teraz moja opinia. Po pierwsze muszę podkreślić, że jest to mój pierwszy filtr jaki w życiu stosuje. Długo wahałam się czy "taki wynalazek" jest mojej skórze potrzebny na codzień, odstraszała mnie także cena (większośc polecanych na wizażu są to drogie apteczne filtry) i możliwość porażki. Wiele dziewczyn długo testuje różne produkty zanim znajdą ten, który ich nie bieli, nie zapycha i powoduje efektu latarni :D
Zdecydowałam się na zakup tego produktu po przeczytaniu recenzji Di. Kolejną zachętę stanowiła też cena. Z wielką niecierpliwością zaczęłam testowanie i jestem już przy końcu tubki. Opakowanie jest jak najbardziej ok - dzięki wąskiemu dziubkowi łatwo wycisnąć dokładnie tyle ile chcemy.
Sam filtr ma postać lekkiego kremu, bardziej przypomina nawet jakąś emulsję. Na moje mieszanej cerze sprawdza się doskonale. Bardzo szybko się wchłania i o dziwo ani nie bieli, ani nie powoduje świecenia. Idealnego matu nie ma co oczekiwać, ale na mojej skórze pozostawia jedynie lekkie glow, ale daleko mu do świecenia się! Jeśli chodzi o zapychanie także nie zauważyłam nic niepokojącego.
Nakładam na niego minerały i świetnie z nimi współgra. Kładłam go na twarz albo na krem na dzień, albo solo i w obydwu opcjach sprawdza się świetnie.
Czy kupię go ponownie? Z pewnością TAK!! Idealnie sprawdza się jako filtr i już widzę, że stosowanie go jest korzystne dla mojej cery - koloryt powoli się wyrównuje, nie robią mi się przebarwienia i brzydkie blizny po zmasakrowanych niedoskonałościach. Do tego twarz nabrała jakiegoś blasku, jest bardziej promienna (prawdopodobnie dzięki znikaniu zaczerwienień i przebarwień).
Jeśli chodzi o skład filtru to niestety nie możemy liczyć na naturalne składniki. W mojej pielęgnacji jest to jedyny kosmetyk tak naładowany chemią. Jednak za cenę ochrony mojej skóry przed promieniami jestem w stagnie go zaakceptować.
Jeśli chodzi o same filtry to są one stabilne i mamy tutaj ich kilka chemicznych
Ethylhexyl Methocinnamate
Drometrizole Trisiloxane czyli Meroxyl XL
Bis-Ethylhexyloxyphenol Methoxyphenyl Triazine czyli Tinsorb S
i jeden fizyczny czyli Titanium Dioxide
Dokładniejszy skład i opinie innych dziewczyn znajdziecie oczywiście na KWC. Jest tam także informacja o różnych wersjach tego filtra, ja posiadam i tylko z tą spotkałam się na Allegro gdzie za 30ml tego produktu zapłacimy około 14zł (+przesyłka). Jedna tubka powinna nam wystarczyć na miesiąc (przy założeniu poprawnego nakładania 1ml codziennie) więc cenę także oceniam na bardzo atrakcyjną.
A teraz moja opinia. Po pierwsze muszę podkreślić, że jest to mój pierwszy filtr jaki w życiu stosuje. Długo wahałam się czy "taki wynalazek" jest mojej skórze potrzebny na codzień, odstraszała mnie także cena (większośc polecanych na wizażu są to drogie apteczne filtry) i możliwość porażki. Wiele dziewczyn długo testuje różne produkty zanim znajdą ten, który ich nie bieli, nie zapycha i powoduje efektu latarni :D
Zdecydowałam się na zakup tego produktu po przeczytaniu recenzji Di. Kolejną zachętę stanowiła też cena. Z wielką niecierpliwością zaczęłam testowanie i jestem już przy końcu tubki. Opakowanie jest jak najbardziej ok - dzięki wąskiemu dziubkowi łatwo wycisnąć dokładnie tyle ile chcemy.
Sam filtr ma postać lekkiego kremu, bardziej przypomina nawet jakąś emulsję. Na moje mieszanej cerze sprawdza się doskonale. Bardzo szybko się wchłania i o dziwo ani nie bieli, ani nie powoduje świecenia. Idealnego matu nie ma co oczekiwać, ale na mojej skórze pozostawia jedynie lekkie glow, ale daleko mu do świecenia się! Jeśli chodzi o zapychanie także nie zauważyłam nic niepokojącego.
Nakładam na niego minerały i świetnie z nimi współgra. Kładłam go na twarz albo na krem na dzień, albo solo i w obydwu opcjach sprawdza się świetnie.
Czy kupię go ponownie? Z pewnością TAK!! Idealnie sprawdza się jako filtr i już widzę, że stosowanie go jest korzystne dla mojej cery - koloryt powoli się wyrównuje, nie robią mi się przebarwienia i brzydkie blizny po zmasakrowanych niedoskonałościach. Do tego twarz nabrała jakiegoś blasku, jest bardziej promienna (prawdopodobnie dzięki znikaniu zaczerwienień i przebarwień).